czwartek, 23 września 2010

Houskovy knedlik


Co Wam się kojarzy z Republiką Czeską? Jozin z Bazin, film Sąsiedzi, piwo? tak to też, ale dla mnie jeszcze houskovy knedlik z gulaszem.  Od kiedy pierwszy raz spróbowałam knedlika, stałam się jego wielką fanką. Zazwyczaj jadłam go u Babci, która mieszkając w pobliżu granicy z Czechami mogła go z łatwością  kupić. Od kiedy nauczyłam się go robić mogę w każdej chwili, gdy tylko przyjdzie mi ochota i mam zapas nie zużytch bułek lub chleba, przygotować go w domu.


Knedlik

0,4 kg mąki
3 rohliki (najbardziej odpowiednie są nasze bułki kajzerki- 3 szt)
1 jajko
2,5 dag drożdży
1 szklanka mleka
1- 1,5 łyżeczki soli

Bułeczki kroimy w drobną kostkę. Z mleka, drożdży, łyżki cukru i 2 łyżek mąki przygotowujemy rozczyn. Do miski wsypujemy mąkę, bułeczki, sól. Dodajemy jajko, wlewamy podrośnięty rozczyn. Wyrabiamy ciasto. Odstawiamy na  2 godzin.

Po tym czasie formujemy knedlika - długą bułkę. Wkładamy ją do wrzątku i gotujemy przez 13 minut. Następnie knedlika odwracamy na drugą stronę i gotujemy kolejne 13 minut. Uwaga! knedlik rośnie podczas gotowania!
Wyciągamy z wody, kroimy na plastry. Podajemy z gulaszem, bitkami lub tylko z sosem. Jeśli od razu całego nie wykorzystamy, knedlik można powtórnie odgrzać na parze.

Smacznego!

7 komentarzy:

KUCHARNIA, Anna-Maria pisze...

Uwielbiam houskovy knedlik! Sama jeszcze nie robiłam, bo mam bardzo blisko do "oryginału":) Twój wygląda idealnie!
Pozdrawiam!

Sisters4cooking pisze...

Też w zeszłym tygodniu robiłam knedla, ale mam nieco inny przepis. Następnym razem chętne spróbuję Twój :)

Pozdrawiam!

Kasia pisze...

Dziękuję Aniu!

Sisters4cooking Koniecznie muszę spóbowac Twojego przepisu!

Paula pisze...

ale narobiłaś mi na nie ochoty! są pyszne i najczęściej jadam je na słodko :)

Kasia pisze...

Paula, ja jeszcze nigdy nie jadłam houskovego knedlika na słodko, koniecznie musze spróbować!

Arvén pisze...

Z Czechami najbardziej kojarzą mi się 'bramborove knedlicky' które robiła obłędne nasza czeska znajoma ;) Ale takim czyms mnie nigdy nie częstowała - tym samym czuję, że ominęło mnie coś ciekawego!

Kasia pisze...

Arven, koniecznie spróbuj houskovego knedlika - będzie Ci smakować!