czwartek, 2 września 2010

Lawendowy creme brulee



Uwielbiam lawendę, pięknie wygląda i pachnie, a jakby tego jeszcze było mało ma wszechstronne zastosowanie. W kosmetykach, czekoladzie, do ozdoby….

W kuchni też się sprawdza.

A gdyby tak dodać ją do creme brulee? Dodałam i wiecie co? Okazało się, że to strzał w dziesiątkę. Creme brulee przejmuje aromat lawendy i przez to staje się deserem bardzo intrygującym.
 
Lawendowy creme brulee
 
200 ml śmietny kremówki
2 żółtka
50 gr cukru
lawenda (listki i kwiatki)
cukier brązowy
 
Żótka ucieramy z cukrem do momentu gdy będą blado żółte i po podniesieniu łyżki będą cienką wstążką spadać do miski. Kremówkę podgrzewamy z lawendą. Następnie wlewamy śmietanę cieńką stróżką do żółtek intensywnie mieszając. Stawiamy garnek z powstałą mieszaniną na palnik i pogrzewamy cały czas mieszając. Uwaga! Nie można zagotować.
Gdy creme brulee wystraczająco zgęstnieje, przecedzamy przez sitko do małych naczynek, w których zamierzamy creme brulee podać. Gdy ostygnie, przykrywamy folią spożywczą i schładzamy w lodówce przez kilka godzin. Tuż przed podaniem posypujemy cukrem brązowym i przypalamy palnikiem gazowym aż do utworzenia delikatnej skorupki.
 
Smacznego!

Brak komentarzy: