środa, 25 sierpnia 2010

Banica, pita, burek...


Banica, a raczej jej mniejsza siostra baniczka w towarzystwie kwaśnego mleka chyba na zawsze będzie mi się kojarzyła z Bułgarią. Będąc kiedyś na wakacjach w tym pięknym kraju codziennie zajadałam się tym specjałem. Przepisu poszukiwałam bardzo długo - większość przepisów radzi po prostu kupić ciasto filo i już. Ja natomiast miałam ogromną ochotę zrobić banicę w domu. Przepis, z którego korzystałam to mieszanka przepisu Asi oraz z programu "Kuchnia jak życie" w Kuchni TV - odcinek o Czarnogórze.

Banica

250 g mąki
200 ml letniej wody
sól
opakowanie sera feta
1 jajko
2 łyżki masła

Usypujemy kopczyk z mąki, szczypty soli i wlewamy wodę (ja robię to w misce, żeby nie rozlało się po całym stole) następnie zaczynamy wyrabiać ciasto. Wyrabiamy do momentu gdy ciasto będzie elastyczne i nie będzie się kleić. Wtedy smarujemy ciasto olejem i odkładamy na 30 min żeby odpoczęło. W tym czasie przygotowujemy farsz mieszamy w misce rozbełtane jajko z rozdrobnioną widelcem fetą.

Na stole (potrzeba dużo miejsca) nakrytym bawełnianą tkaniną zaczynamy rozwałkowywać ciasto, następnie bierzemy je w ręce i toczymy w powietrzu jak włoski kucharz pizze, ostatecznie kładziemy na sole i delikatnie naciągamy z każdej strony, żeby było półprzeźroczyste i mniej więcej równo cienkie.


Nie obawiajcie się jeśli trochę się przerwie. Gdy ciasto będzie już ogromnych rozmiarów i dostatecznie cienkie, spryskujemy całe olejem i nakładamy (rozrzucamy ) farsz na całym cieście i zwijamy. Ja stosuję patent z kuchni czarnogórskiej. Podnoszę brzeg materiału, na którym leży ciasto do góry tak, że ciasto pod wpływem grawitacji zaczyna się rolować do środka, roluje mniej więcej do połowy, następnie ten sam zabieg powtarzam z drugiej strony. Gdy całe ciasto jest zrolowane zaczynamy je zwijać jak ślimaka.
Wkładamy do nasmarowanej masłem formy i z wierzchu smarujemy roztopionym masłem. Pieczemy w temp. 250ºC ok. 20 min.
Smacznego!

P.S. Ta potrawa w każdym kraju bałkańskim ma inną nazwę np. w Bułgarii to banica, w Czarnogórze pita, a w Kosowie burek.






1 komentarz:

Anonimowy pisze...

W Bośni to danie nazywa się sirnica. A jeżeli farsz nie jest z sera, to już ma inne nazwy. Spiralne nadziewane pity są znane w całych Bałkanach i na południe od nich. I wszędzie są spiralne!