poniedziałek, 3 października 2011

Faszerowana dynia hokkaido

Dawno mnie tu nie było.... no cóż nic nie mam na swoje usprawiedliwienie prócz braku czasu...Powiem tylko, że spróbuję pisać częściej, a co z tego wyjdzie zobaczymy!

Wracam z przepisem na pyszne danie, jesienne, idealne na obiad lub kolację.

Faszerowana dynia hokkaido

Składniki:
  • malutkie dynie hokkaido takie ok. 200-300 g (moje są z własnej hodowli)
  • ok. ½ – 1 szklanki kaszy jaglanej w zależności od ilości i wielkości dyni
  • 2-3 większe grzybki najlepiej podgrzybki
  • 1 duża cebula
  • sól, pieprz, imbir świeży, gałka muszkatołowa
  •  opcjonalnie potarty ser najlepiej oscypek lub inny aromatyczny ser
Wykonanie:
Obcinamy wierzch dyni, zostawiamy "czapeczkę", drylujemy w środku, wyjmujemy pestki i miąższ zostawiając ściankę grubości ok. 2-3 cm, miąższ kroimy na drobna kostkę. Obieramy cebulę, kroimy w kostkę i podsmażamy na patelni, dodajemy pokrojone w plasterki grzybki. Następnie gdy cebula i grzybki się podsmażą dodajemy dynie, przyprawiamy solą, pieprzem, łyżeczką gałki muszkatołowej, dodajemy kawałeczek potartego korzenia imbiru i dalej smażymy. W tym czasie gotujemy kaszę jaglaną. Gdy kasza wystygnie dodajemy ją na patelnię do pozostałych składników i mieszamy. Delikatnie solimy i pieprzymy wnętrze każdej dyni i nacieramy w środku czosnkiem, nakładamy farsz. Wkładamy do żaroodpornego naczynia, do którego nalewamy ok. 6 łyżek wody, przykrywamy czapeczką, pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160 C, ok. 40 min z termoobiegiem. Tuż przed końcem pieczenia posypujemy potartym serem.
Smacznego!


poniedziałek, 14 lutego 2011

Walentynki czyli imieniny Walentyny

 14 lutego - Święto Zakochanych, budzi wiele rożnych emocji. Jedni narzekają, że dajemy się amerykanizować, że przesadzamy z ilością misiów i czerwonych serduszek. Inni dają się porwać Kupidynowi i z radością wykorzystują ten dzień by przypomnieć ukochanej osobie o swojej miłości. Pamiętam, że jak chodziłam jeszcze do szkoły był to dzień kiedy nawet najbardziej nieśmiali w końcu odważali się wyznać młodzieńcze uczucia chociażby poprzez walentynkę podrzuconą ukradkiem do plecaka...
Bez względu na sposób w jaki spędzamy Walentynki nie powinniśmy zapominać, że to Święto nie wzięło się znikąd. Podobno Walenty żył w V w. naszej ery, inni mówią, że „odpowiedzialnym” za to Święto jest Walenty, biskup miasta Terni w Umbrii.
Ja wiem jedno Walentynki to imienny Walentego i chociaż nie są to typowe imienny Walentyny to moja Ciocia właśnie dziś je obchodzi.
Św. Walenty musiał być niezwykłą osobą bo osoby noszące jego imię mają cechy nie spotykane u innych osób.
Moja Walentyna jest właśnie przykładem siły imienia św. Walentego. Jest niezwykle ciepłą, serdeczną, ufną osobą. Dla niej Walentynki trwają cały rok i to nie tylko dla Męża, z którym przeżyła już wiele, wiele lat, ale dla każdej napotkanej w życiu osoby.
Tylko ona potrafi nie patrząc na swoje słabości rzucić wszystko by pomóc, pocieszyć lub po prostu wysłuchać.

Kochana Ciociu z okazji Twoich imienin życzę Ci aby miłość, którą rozdajesz wszystkim każdego dnia wróciła do Ciebie z trzykrotnie większą siłą!
Wszystkiego najlepszego dla wszystkich Walentych!


Muffinki z kawałkami czekolady
  • 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 2 łyżki kakao
  • 1 jajko
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 szklanka mleka
  • 1/3 szklanki oleju
  • 3/4 szklanki groszku czekoladowego czyli chocolate chips
  • 1 łyżeczka esencji waniliowej

Mieszamy wszystkie suche składniki, troszkę czekoladowych groszków zostawimy do posypania po wierzchu, dodajemy do nich mokre i mieszamy widelcem. Masa może być grudkowata. Rozgrzewamy piekarnik do 200 C. Przekładamy masę do foremek na muffinki, ja piekłam w formie różyczek, do 3/4 wysokości i posypujemy po wierzchu groszkiem czekoladowym. Pieczemy 20 min.

Smacznego!

środa, 2 lutego 2011

Ciasto czekoladowe z wiśniami

  
Istnieją w świecie kulinarnym połączenia idealne: gruszka z serem pleśniowym, szpinak i orzechy, truskawki i ocet balsamiczny....
Takim połączeniem jest też moim zdaniem kompozycja czekolady i wiśni.
Te dwa smaki słodki i kwaśny świetnie się uzupełniają, wiśnie równoważą słodycz czekolady i wydobywają jej smak. Ciasto jest bardzo czekoladowe, pyszne idealne na poprawę nastroju!
  
Ciasto czekoladowe z wiśniami
  • 25 dag mąki
  • 9 łyżek kakao
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 20 dag cukru białego drobnego 20 dag cukru brązowego
  • 2 jajka
  • 1/2 szklanki maślanki
  • 1 łyżka brandy
  • ½ kostki masła
  • 1 łyżeczka soli
  • 35 dag wiśni (rozmrożonych lub ze słoika)

    Piekarnik rozgrzewamy do 190 C. Przesiewamy mąkę z kakao, sodę oczyszczoną i proszkiem do pieczenia, dodajemy oba rodzaje cukru. W drugiej misce ucieramy jajka z maślanką, wanilią i brandy. W rondelku podgrzewamy niepełną szklankę wody, masło i sól. Powoli wlewamy zawartość rondelka do suchych składników i mieszamy. Następnie dodajemy mieszaninę jajkowo-maślankową. Wiśnie osuszamy ręcznikiem papierowym, rozkładamy na dnie formy, zalewamy ciastem i pieczemy przez 25 min. Po wyjęciu z piekarnika ciasto odwracamy i studzimy.

    Smacznego! 

wtorek, 25 stycznia 2011

Chleb żytni z melasą i czarnuszką


Przepyszny chleb, który zaproponowałam w Weekendowej Piekarni. Polecam i zachęcam do pieczenia!

Chleb żytni z melasą i czarnuszką
Rye Sandwich Seigle

  • 340 g mąki żytniej razowej np. typ 2000
  • 170 g mąki pszennej razowej typ. 1850 lub 2000
  • 70 g zakwasu żytniego
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 170 g mleka, mleka sojowego, maślanki
  • 170 g wody
  • 2 i 1/4 łyżeczki drożdży instant
  • 30 g melasy
  • 30 g rozpuszczonego masła
  • 2 łyżeczki czarnuszki
Wieczorem:

Miska nr 1:
60 g mąki żytniej razowej (np 2000)
170 g mąki pszennej razowej (typ 1850, 2000)
1/2 łyżeczka soli
170 g mleka, mleka sojowego, mleka ryżowego, jogurtu

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, przykryć miskę folią spożywczą i odstawić na noc w temp. pokojowej.

Miska nr 2:
70 g zakwasu żytniego
220 g mąki żytniej razowej (typ 2000)
170 g wody o temp. pokojowej

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, przykryć miskę folią spożywczą i odstawić na noc w temp. pokojowej.

Rano:

Wymieszać składniki z obu misek, dodać:
60 g mąki żytniej razowej (np. typ 2000)
1 łyżeczka soli
2 i 1/4 łyżeczki drożdży instant
30 g melasy
30 g masła
2 łyżeczki czarnuszki

Wszystkie składniki połączyć. Ręcznie lub mikserem - to ciasto nie wymaga zbyt długiego wyrabiania. Przykryć miskę folią i odstawić do wyrastania na ok. 60 minut.
Następnie uformować bochenek lub przełożyć do formy wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami żytnimi. Posypać wierzch otrębami, odstawić do wyrastania na ok. 1 godzinę - ciasto powinno wypełnić formę.
Pieczenie:
Piekarnik rozgrzewamy do 230 st C i wstawiamy chleb. Uprzednio należy wsypać na dno piekarnika 1/2 - 1 szklanki kostek lodu lub naczynie z wodą.
Piec 15 minut, zmniejszyć temp. do 210 st C i dopiekać kolejne 30-40 minut - upieczony chleb, popukany od spodu będzie wydawał głuchy odgłos. Studzimy na kuchennej kratce (nie w formie). 

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Spaghetti vongole


 

W sklepie widnieją pod nazwą małże – po prostu małże. Od razu widać, że Polacy nie mają pojęcia o owocach morza bo małże to przecież pojęcie zbiorcze, a mięczaki występują w wielu gatunkach i pod wieloma nazwami. Szukam dalej - na opakowaniu widniej nazwa Glycymeris glycymeris, po francusku amande, portal www.e-ryby.eu informuje mnie, że mam do czynienia z przegrzebkiem glycimeris. Moim zdaniem nie jest to jednak typowy przegrzebek, rożni się kształtem muszli i wyglądem wewnętrznym. Może ktoś z Was zna się na mięczakach i może mi powiedzieć co zjedliśmy?
Wiedząc już mniej więcej co będziemy jedli postanowiliśmy, że pójdziemy na łatwiznę i zrobimy popularne danie kuchni włoskiej – spaghetti vongole.
  
Spaghetti vongole
  • 300 g makaronu spaghetti
  • 1 kg małży (u mnie amande)
  • 1 puszka pomidorów w puszce
  • 1 cebula
  • 2 szalotki
  • 2 ząbki czosnku
  • 250 ml białego wytrawnego wina
  • sól, cukier, pieprz
Gotujemy wodę na makaron, w tym czasie, zamaczamy małże w garnku z zimną wodą, żeby pozbyć się piasku jaki może na nich być. Oczyszczamy małże z wszelki narośli czy osadów na muszli.
 
Uwaga! Małże muszą być żywe, jeśli mamy małże z otwartą skorupką to należy w nie popukać jeśli się zamkną znaczy, że są żywe jeśli nie zareagują należy je wyrzucić.
 
Do wrzącej wody wrzucamy makaron i gotujemy zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu. Obieramy cebulę, szalotkę i czosnek i siekamy. Wrzucamy na rozgrzany olej i podsmażamy, dodajemy pomidory w puszce, trochę soli, łyżeczkę cukru i pieprz do smaku i wszystko podsmażamy, gdy sok z pomidorów się zredukuje dolewamy wina i mieszamy. Ok 3 min przed zakończeniem gotowania się makaronu dodajemy na patelnię małże i przykrywamy pokrywką. Po 3 min małże powinny się otworzyć, te które się nie otwarły wyrzucamy – oznacza to, że są nieżywe. Nie można przesadzić z czasem duszenia małży bo będą gumowate. Odcedzamy makaron mieszamy na patelni z sosem z małżami. Podajemy z biały winem.
 
Smacznego!

środa, 19 stycznia 2011

Zaproszenie - Weekendowa Piekarnia # 102



Mam zaszczyt zaprosić Was na 102 wydanie Weekendowej Piekarni. Bardzo podoba mi się idea Weekendowej Piekarni i jak tylko pozwala czas staram się przyłączać do wspólnego pieczenia, dlatego bardzo się cieszę, że mogę gospodarzyć w tym wydaniu.

Długo myślałam nad przepisem jaki Wam zaproponować i w końcu zdecydowałam się na mój ostatnio, ulubiony chleb. Jest to chleb z książki Petera Reinharta "Wholegrain Breads", znaleziony na blogu Liski 
(tą książkę ciągle mam na liście "must have") chleb żytni z melasą i czarnuszką.
Piekę go ostatnio kilka razy w tygodniu z czarnuszką, kminkiem lub słonecznikiem. Jest przepyszny taki prawdziwy żytni, idealny zarówno do miodu jaki i szynki.

Chleb żytni z melasą i czarnuszką
Rye Sandwich Seigle

  • 340 g mąki żytniej razowej np. typ 2000
  • 170 g mąki pszennej razowej typ. 1850 lub 2000
  • 70 g zakwasu żytniego
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 170 g mleka, mleka sojowego, maślanki
  • 170 g wody
  • 2 i 1/4 łyżeczki drożdży instant
  • 30 g melasy
  • 30 g rozpuszczonego masła
  • 2 łyżeczki czarnuszki
Wieczorem:

Miska nr 1:
60 g mąki żytniej razowej (np 2000)
170 g mąki pszennej razowej (typ 1850, 2000)
1/2 łyżeczka soli
170 g mleka, mleka sojowego, mleka ryżowego, jogurtu

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, przykryć miskę folią spożywczą i odstawić na noc w temp. pokojowej.

Miska nr 2:
70 g zakwasu żytniego
220 g mąki żytniej razowej (typ 2000)
170 g wody o temp. pokojowej

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, przykryć miskę folią spożywczą i odstawić na noc w temp. pokojowej.

Rano:

Wymieszać składniki z obu misek, dodać:
60 g mąki żytniej razowej (np. typ 2000)
1 łyżeczka soli
2 i 1/4 łyżeczki drożdży instant
30 g melasy
30 g masła
2 łyżeczki czarnuszki

Wszystkie składniki połączyć. Ręcznie lub mikserem - to ciasto nie wymaga zbyt długiego wyrabiania. Przykryć miskę folią i odstawić do wyrastania na ok. 60 minut.
Następnie uformować bochenek lub przełożyć do formy wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami żytnimi. Posypać wierzch otrębami, odstawić do wyrastania na ok. 1 godzinę - ciasto powinno wypełnić formę.
Pieczenie:
Piekarnik rozgrzewamy do 230 st C i wstawiamy chleb. Uprzednio należy wsypać na dno piekarnika 1/2 - 1 szklanki kostek lodu lub naczynie z wodą.
Piec 15 minut, zmniejszyć temp. do 210 st C i dopiekać kolejne 30-40 minut - upieczony chleb, popukany od spodu będzie wydawał głuchy odgłos. Studzimy na kuchennej kratce (nie w formie). 

Życzę udanych wypieków!
Smacznego!

wtorek, 18 stycznia 2011

Eggah

 
Eggah to arabski odpowiednik omletu czy frittaty. Jest bardzo prosty w wykonaniu, świetnie nadaje się np. na lunch w pracy. Idealna propozycja na piątkowy obiad, zwłaszcza gdy nie mamy za dużo czasu. Polecam!

Eggah
  • 2 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 4 jajka
  • 4 łyżki mleka
  • dowolne warzywo: cukinia, ciecierzyca, brokuł itd. (u mnie brokuł i pomidor)
  • sól
  • pieprz
 
Na patelni podsmażamy cebulę i czosnek na małej ilości oliwy. W tym czasie przygotowujemy warzywa, gotujemy brokuła, podsmażamy cukinie lub inne warzywo, odstawiamy. Mieszamy jajka z mlekiem dodajemy do nich ostudzone warzywa i mieszamy. Całość wlewamy na rozgrzaną patelnię, na której podsmażaliśmy cebulę i czosnek. Smażymy na wolnym ogniu aby ściął się spód. Rozgrzewamy piekarnik do 180 C. Wstawiamy patelnię (musi mieć żaroodporną rączkę) do piekarnika i pieczmy ok. 10 min. Podajemy na ciepło lub zimno np. z zieloną sałatą .
 
Smacznego!

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Pizza margarita moja ulubiona

Ile osób tyle gustów, także odnośnie pizzy. Każdy ma swoją ulubioną pizzerię, lubi określony rodzaj ciasta, wybrany zestaw dodatków. Przepisów na domową pizzę też jest mnóstwo.
Moja ulubiona pizza musi być na chudym cieście tak żeby smak ciasta nie zdominował mi smaku pizzy, z sosem pomidorowym, dużą ilością sera i z oliwkami. Ponieważ od Aniołka dostałam kamień do pizzy, od kilku dni nic innego nie robię tylko piekę chleby, teraz przyszła kolej na pizzę. Muszę powiedzieć, że domowa pizza bardzo dużo zyskuje dzięki pieczeniu na kamieniu. Szybko rośnie, ładnie przypieka się spód.


Pizza margarita
  • 500 g mąki
  • 1 saszetka suszonych drożdży
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżki cukru
  • 300 ml letniej wody
  • pomidory w puszce
  • cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • ser (wasz ulubiony)
  • oliwki
Wodę, oliwę, cukier i drożdże mieszamy w naczyniu i odstawiamy na chwilę. W tym czasie mieszamy mąkę i sól w misce. Do mąki dodajemy drożdżową mieszaninę. Gdy składniki się połączą przekładamy ciasto na stolnicę i wyrabiamy aż powstanie gładkie, elastyczne ciasto. Odstawiamy na ok. 60 min do wyrośnięcia. Po tym czasie dzielimy ciasto na tyle kawałków ile blatów chcemy uzyskać i rozwałkowujemy. Mnie wyszło 5 wielkości dużego talerza.

Sos pomidorowy
Na patelni podsmażamy cebulę pokrojoną w piórka i posiekany czosnek. Dodajemy pomidory w puszce, łyżeczkę cukru i soli, oregano i bazylię. Redukujemy cały czas mieszając. Dobry sos powinnien się dość długo gotować na malutkim ogniu. Na koniec można sos zmiksować. 

W piekarniku umieszczamy kamień do pizzy, rozgrzewamy do maksymalnej temperatury (u mnie 275 C). Rozwałkowany blat do pizzy smarujemy sosem pomidorowym, układamy na nim oliwki i posypujemy potartym serem. Pieczemy ok. 10 min.

Smacznego!