Powoli zaczynam przygotowania do Świąt. Pomijając sprzątanie, pierwszym krokiem jest u mnie przygotowanie zakwasu na barszcz. Barszcz z uszkami jest u nas pierwszą potrawą wigilijną i zawsze jest przygotowany na zakwasie. Nie uznaję barszczu z proszku, kartonu lub słoika. Prawdziwy barszcz musi mieć aromat i smak buraków i przypraw. Przepis na zakwas jest banalny. Spokojnie można go przygotować więcej (co widać u mnie na zdjęciu) ponieważ jak już się ukisi wystarczy przelać go do butelek i przechowywać w lodówce (nawet przez kilka tygodni jest dobry). Dodam jeszcze, że taki zakwas jest bardzo zdrowy i może z powodzeniem zastępować leki z apteki na przeziębienie.
Zakwas na barszcz
- 2 duże buraki
- 2 ząbki czosnku
- 2 liście laurowe
- 4 ziarenka ziela angielskiego
- 1 łyżka soli
- 1/2 łyżeczki cukru
- 1 kromka razowca (niekoniecznie)
- 3 szklanki ciepłej wody
Buraki myjemy, obieramy i kroimy w plasterki. Wrzucamy do litrowego słoika. Obieramy dwa ząbki czosnku i kroimy w plasterki. Dodajemy do słoika czosnek, ziele angielskie, liście laurowe, sól, cukier i kromkę chleba razowego. Wszystko zalewamy 3 szklankami ciepłej wody i odstawiamy w ciepłe miejsce. Ja zawsze przykrywam folią spożywczą, żeby zakwasowi było ciepło i nic do niego nie wpadło :-)
Miłych przygotowań!
7 komentarzy:
A ja właśnie barszcz gotuję, dziś nie na zakwasie, ale taki zakwasowy uwielbiam!
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Też uznaję tylko barszcz na kwasie, którego ja go robię w wersji bez przypraw.
Witaj,
no ja niestety z tych, którzy gotują barszcz z butelek.
Po ile dniach zakwas jest dobry, moze i ja w tym roku spróbuję..??
Anno Mario ja też na co dzień nie gotuję na zakwasie - gotuję barszcz na burakach. Pozdrawiam!
Ojcze Dyrektorze, może uda nam się wspólnie rozpropagować zakwas i sztuczne barszcze znikną z półek sklepowych :-)
Annoosińska, wszystko zależy od temperatury pomieszczenia. Jeśli masz dość ciepło w kuchni i włożysz do słoika kromkę chleba razowego to 3 dni powinny wystarczyć. Natomiast jeśli masz chłodniej w domu to 5 dni wystarczy w zupełności. Gotowy zakwas poznajemy po tym, że się pieni często na wierzchu tworzy się kożuch, który należy zdjąć, a w smaku jest kwaśny, trochę jak sok z kiszonej kapusty :-)
wątpię by gotowce zniknęły ze sklepów... teraz na przykład trwa bardzo intensywna kampania reklamowa z udziałem K. Herman i myślę, że będzie to miało realne przełożenie na sprzedaż
moja mama lata całe używała dla wzmacniania smaku barszczu czerwonego - bo u nas to jest zawsze obowiązkowy punkt programu na Wigilii - "koncentratu z buraków". W zeszłym roku pierwszy raz przygotowałam zakwas z buraków i zrobiłyśmy z mamą zupę z jego udziałem. Koncentrat był sobie w lodówce "na wszelki wypadek", jednak w tym roku i w następnych już tak nie będzie - zupa jest teraz tylko na naturalnych składnikach i jest wspaniała - najlepsza ever.
My jeszcze wzmacniamy kolor barszczu przez dodanie buraków - uprzednio ugotowanych, obranych i startych na tarce. Potem gotujemy i oczywiście odcedzamy...
Do ubiegłej wigili zawsze robiłam barszcz z dodatkiem słoiczka barszczowego. Pierwszy raz zrobiłam zakwas rok temu i wiem, że na wigilię musi być prawdziwy barszcz.
prawdziwy barszcz jest świetny szczególnie na Wigilię :)
Prześlij komentarz